Nie wszyscy, nie tak samo, nie w tym samym czasie
Nie wszyscy, nie tak samo, nie w tym samym czasie... Ta myśl bardzo mocno we mnie siedzi. Przeświadczenie graniczące z pewnością, że każdy z nas, bez wyjątku i bez "ale", może dojść tam, gdzie chce - na swoich warunkach. Towarzyszyć komuś w drodze nie jest łatwo. Po pierwsze, samemu ma się sporo do przejścia, a droga zwykle nie jest prosta i z górki. Po drugie: trudno czasem wyzbyć się tej nie zbyt mądrej potrzeby sprzedawania swoich rad. Mądrzenia się, że "ja na twoim miejscu..." Niepotrzebne to i nieprawdziwe. Nikt nigdy nie będzie na naszym miejscu. Z pozoru dwie podobne osoby będą różnić się znacząco swoimi zasobami i doświadczeniami. Czasem zwyczajnie brak nam cierpliwości czy czasu, żeby "pobyć". Jest takie pytanie, które naprawdę ma moc: "CZEGO TERAZ POTRZEBUJESZ?". To sygnał, że jesteśmy, słuchamy, mamy gotowość do pomocy, lub jej odmowy. Bo nie każdy, nie tak samo i nie w tym samym czasie będzie chciał naszego towarzyszenia mu w dro...